Zacznę może od takiej ogólnej, jak zdawałoby się banalnej zasady, choć uregulowanej w art. 87 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego, że rodzice i dzieci obowiązani są do wzajemnego szacunku i wspierania się. Przepisy te nie zakreślają żadnych ram czasowych trwania tego obowiązku, dlatego doktrynalnie przyjęło się, że wygasa on z chwilą śmierci rodziców albo dziecka.

 

Niezależnie od powyższego polskie prawo rodzinne normuje obowiązek alimentacyjny między członkami rodziny. Alimenty na rodziców nie są zagadnieniem expressis verbis wyrażonym w k.r.i.o. Zazwyczaj obowiązek alimentacyjny dzieci wobec rodziców jest realizowany dobrowolnie, z poczucia moralnego obowiązku i chęci pomocy bliskim. Pomimo iż w rzeczywistości jest to wypełnianie obowiązku alimentacyjnego dzieci względem rodziców, to większość społeczeństwa nie postrzega pomocy finansowej wobec rodziców w kategoriach prawnych, lecz w kategoriach relacji wewnątrzrodzinnych.

 

Sprzed kilku laty w mediach było głośno o pewnej blisko 70-letniej kobiecie z Opola, która pozwała swoje dzieci o alimenty. Miała ich czworo, ale o najmłodszym synu słuch zaginął. Dlatego pominęła go w pozwie. Od trójki pozostałych zażądała po 600 zł miesięcznie.

Swój wniosek argumentowała tym, że przeszła kilka wylewów, jest schorowana i biedna. Dostaje tylko 900 zł renty, po opłaceniu czynszu (500 zł) i raty kredytu (200 zł) na życie pozostaje jej zaledwie 200 zł. Skarżyła się sądowi, że dzieci mieszkają i pracują w Niemczech, dobrze im się powodzi, ale swoim dostatkiem nie chcą się dzielić z niepełnosprawną matką. Najstarsza córka przez pewien czas pomagała, ale w końcu przestała. Średni syn przysłał kilka paczek z kawą i żelkami. Od najmłodszej córki nie było żadnego wsparcia, choć kobieta przez kilkanaście lat pomagała jej wychowywać wnuczkę.

 

Po kilku miesiącach procesu sąd wydał wyrok. Odbyło się to za zamkniętymi drzwiami, ale wiadomo, że alimenty miała płacić tylko najstarsza córka. I to nie w wysokości 600 zł, jak chciała matka, ale 400 zł miesięcznie. Obciążanie pozostałych dzieci alimentami godziłoby w zasadę równości społecznej - uznał sąd. Kobieta nie sprostała bowiem obowiązkom wychowawczym wobec dzieci, jednego z synów oddała do Domu Dziecka, pozostałe dzieci też zaniedbywała. Skoro nie była dobrą matką, nie można wymagać od dzieci, by się nią teraz opiekowały - zdecydował sąd.

 

W świetle treści art. 128 k.r.i.o. obowiązek dostarczania środków utrzymania obciąża krewnych w linii prostej. Obowiązek taki ciąży na pełnoletnich dzieciach, które winny łożyć rentę alimentacyjną na rzecz rodzica. W szczególności dzieje się tak w sytuacji, gdy rodzicami są osoby, które otrzymują świadczenia emerytalne lub rentowe w niewielkiej wysokości, nie stać ich na zakup leków, czy opłacenie rachunków, natomiast ich dzieci są już samodzielne finansowo, najczęściej przebywają za granicą, a ich sytuacja materialna jest zdecydowanie lepsza niż rodziców. Choć nawet trudna sytuacja finansowa osoby uprawnionej do alimentów nie powoduje jednak automatycznie powstania względem niej obowiązku alimentacyjnego zobowiązanych.

 

I co ciekawe, obowiązek alimentacyjny jest zupełnie odrębną kwestią od władzy rodzicielskiej. Oznacza to, że zastosowanie instytucji pozbawienia władzy rodzicielskiej nad dziećmi nie powoduje niemożności orzeczenia o obowiązku alimentacyjnym. Pozbawienie władzy rodzicielskiej jest konsekwencją niewłaściwego sprawowania władzy nad dzieckiem i opieki nad nim.

 

Także dziecko, pomimo faktu, że rodzic był pozbawiony władzy rodzicielskiej, może być obciążone obowiązkiem alimentacyjnym, jeśli rodzic pozostaje w niedostatku.

 

Wskazać trzeba, że żaden przepis nie uzależnia prawa rodzica do alimentów od tego, czy i w jaki sposób sprawował władzę rodzicielską i jak wykonywał on swoje obowiązki, w tym alimentacyjne wobec dzieci. Co istotne, również sam fakt pozbawienia w przeszłości władzy rodzicielskiej nad dzieckiem nie zamyka rodzicowi drogi do sądowego ustalenia alimentów od dzieci.

 

Obowiązek alimentacyjny dzieci względem rodziców ograniczony jest bowiem wyłącznie do sytuacji, gdy ci znajdują się w niedostatku, tj. gdy nie są w stanie zaspokoić swych usprawiedliwionych życiowych potrzeb, a jedyną drogą do poprawy sytuacji są alimenty od dziecka czy dzieci.

 

Wysokość tych alimentów będzie uzależniona od usprawiedliwionych potrzeb uprawnionego (rodzica) oraz od zarobkowych i majątkowych możliwości zobowiązanego (dziecka). Przepisy nie określają wprost sposobu, w jaki uprawniony ma otrzymywać środki utrzymania i wychowania. Obowiązek alimentacyjny można wypełniać nie tylko poprzez dostarczanie środków pieniężnych, ale również poprzez świadczenia w naturze (np. wyżywienie, ubrania, zapewnienie opieki i mieszkania). Jeśli strony nie potrafią porozumieć się co do sposobu realizowania obowiązku alimentacyjnego, konieczne będzie wystąpienie przez uprawnionego do sądu o zasądzenie odpowiedniej kwoty pieniężnej tytułem alimentów lub ustalenie innej formy świadczeń.

 

Przepisy nie definiują, co należy rozumieć pod pojęciem niedostatku. Powszechnie przyjmuje się jednak, że ze stanem niedostatku mamy do czynienia w sytuacji, gdy osoba nie jest w stanie zaspokoić swoich podstawowych potrzeb. Podobnie stwierdził także Sąd Najwyższy w Uchwale Pełnego Składu Izby Cywilnej i Administracyjnej z dn. 16.12.1987 r., sygn. akt: III CZP 91/86 (Lex 3342) gdzie wskazał, że ,,za znajdujące się w niedostatku należy uważać osoby, które nie mogą własnymi siłami zaspokoić usprawiedliwionych potrzeb, nie posiadają własnych środków w postaci wynagrodzenia za pracę, emerytury czy renty ani też dochodów z własnego majątku”. Jeżeli własnymi siłami osoba uprawniona jest w stanie zaspokoić swoje potrzeby jedynie częściowo, obowiązek alimentacyjny osoby zobowiązanej ogranicza się tylko do niezaspokojonej części.

 

Przyjmuje się powszechnie, że niedostatek jest przesłanką powstania obowiązku alimentacyjnego, gdy jego przyczyną są okoliczności niezależne od woli osoby ubiegającej się o alimenty. Popadnięcie w niedostatek pozwala żądać alimentów jedynie wówczas, gdy nie stało się to umyślnie lub też gdy nie jest ono efektem hulaszczego trybu życia.

 

Co prawda, obowiązek alimentacyjny istnieje niezależnie od stosunków pomiędzy uprawnionym a zobowiązanym. W toku procesu sąd może jednak odmówić rodzicowi alimentów. Stanie się tak, jeśli żądanie rodzica na tle konkretnej sprawy pozostaje w sprzeczności z zasadami współżycia społecznego. Tak bowiem samo roszczenie, jak i jego zakres oraz wysokość renty alimentacyjnej może być weryfikowana przez tzw. reguły godziwego postępowania. Naganne zachowanie ojca lub matki wobec dzieci, może być okolicznością decydującą dla zasadności ich roszczeń. Oddalenie powództwa w dużej mierze będzie zależało od aktywności osoby pozwanej o alimenty i przekonania sądu do swego stanowiska. Postanowienie o pozbawieniu władzy rodzicielskiej może zaś być jednym z dowodów, który można wykorzystać w takim postępowaniu, by bronić się przed alimentacyjnymi roszczeniami wyrodnego rodzica.

 

Fakt, iż rodzice źle wywiązywali się ze swoich obowiązków wobec dzieci, nie musi być dostateczną podstawą, by utracili oni prawo do żądania od nich alimentów. Aby rodzic utracił to prawo, jego zachowanie w stosunku do dzieci musi być rażąco niewłaściwe. Sytuacje rażącej niewłaściwości dookreślił Sąd Najwyższy wyrokiem z dnia 16 grudnia 1987 roku w sprawie o sygn. akt: III CZP 91/86, stwierdzając, że z rażącą niewdzięcznością mamy do czynienia w sytuacji:

– zawinionego przez rodzica popadnięcia w niedostatek lub umyślnego wywołania sytuacji prowadzącej do żądania świadczeń alimentacyjnych;

– zachowania godzącego w życie lub zdrowie członka rodziny;

– naruszanie godności dobrego imienia i innych dóbr osobistych członków rodziny.

 

Przepisy o obowiązku alimentacyjnym mają charakter bezwzględnie obowiązujący. Obowiązek alimentacyjny powstaje z mocy prawa, niezależnie od woli stron. Orzeczenie sądu w sprawie o alimenty nie kreuje obowiązku alimentacyjnego, lecz jedynie "konkretyzuje" już istniejący obowiązek, wskazując zakres świadczeń i sposób ich wykonania. Również umowa nie jest źródłem obowiązku alimentacyjnego, ale może regulować niektóre kwestie dotyczące jego wykonywania, np. postać, terminy i miejsce spełnienia świadczenia. To samo dotyczy ugody zawartej przed mediatorem lub sądem w toku sprawy o alimenty.

 

Nieco inne reguły rządzą w pomocy społecznej.

 

Zgodnie z art. 61 ust. 1 ustawy o pomocy społecznej z marca 2004 r. opłata za pobyt pensjonariusza w domu opieki społecznej w pierwszej kolejności obciąża jego samego, a gdy nie ma z czego - jego współmałżonka. Gdy i współmałżonek nie ma z czego, obowiązek przechodzi na dzieci i wnuki. Dopiero gdy ich nie ma, nie można ich odnaleźć lub sąd odrzuci pozew, za podopiecznego zapłaci gmina.

 

Co ciekawe, obowiązek płacenia za pobyt rodzica w państwowym domu opieki nie ma nic wspólnego z obowiązkiem alimentacyjnym. Mówiąc wprost: choćby rodzic był ostatnim draniem, został pozbawiony władzy rodzicielskiej, opuścił rodzinę dawno temu i zerwał kontakty albo wprost przeciwnie - zamienił życie domowników w koszmar - dorosłe dziecko musi mu opłacać "depees".

 

Przykład. Jakiś czas temu media szeroko opisywały historię chłopaka, który musiał dopłacać do pobytu ojca w domu opieki kilkaset złotych miesięcznie z mizernej pensji, jaką dostawał za pracę na stacji benzynowej. Obowiązek był tym bardziej niesprawiedliwy, że chłopak pół życia spędził w sierocińcu, a ojciec dostał wyrok za znęcanie się nad nim.


Syn przestał płacić po dwóch latach, ale nie dlatego, że sąd go z tego obowiązku zwolnił, tylko dlatego, że ojciec zapił się na śmierć.

 

Takich przykładów jest więcej.

 

Łukasz miał 10 lat, gdy sąd pozbawił jego ojca władzy rodzicielskiej. Stało się to po tym, jak mężczyzna omal nie zabił chłopca w domowej awanturze. Matka uciekła z synem tak, jak stała. Nie wzięła nawet portfela z dokumentami.

 

Minęło 13 lat. Łukasz skończył szkołę zawodową, otworzył własny zakład naprawy rowerów i wypożyczalnię. Zarabia tyle, że stać go na wynajęcie mieszkania i samochód. Udało mu się nawet odłożyć trochę grosza. Zamierzał objechać rowerem Skandynawię. Z tych planów mogło jednak nic nie wyjść, bo dostał pismo z MOPS, w którym poproszono go o stawienie się "celem przeprowadzenia wywiadu alimentacyjnego na rzecz ojca".

 

Przepis jest tak niesprawiedliwy, że zareagował ówczesny Rzecznik Praw Obywatelskich. Prof. Irena Lipowicz postulowała, by tak zmienić prawo, żeby dorosłe dziecko mogło uchylić się od obowiązku płacenia, gdy jest to sprzeczne z zasadami współżycia społecznego.

Jej zdania nie podzielił jednak Minister Pracy, który stanął na stanowisku, że dorosłe dzieci mogą się bronić przed obowiązkiem utrzymywania wyrodnych rodziców, odwołując się do samorządowego kolegium, a gdy to nie wystarczy - do sądu administracyjnego. I nie widział potrzeby zmiany przepisów.

 

Blog

Adwokat Lubliniec Alimenty

Czy rodzice mogą domagać się alimentów od swoich dzieci?

04 września 2021

Obowiązek alimentacyjny dziecka wobec rodzica pozbawionego władzy rodzicielskiej.

 

W praktyce adwokata raczej rzadko zdarza się, że to na dzieci nałożony jest obowiązek alimentacyjny wobec rodziców. Pomijając kwestię, czy taki rodzic pozostaje w niedostatku, czy też nie. Częstokroć spotykamy się z sytuacją odmienną, że to rodzic zobowiązany jest do partycypowania w kosztach utrzymania swojego z reguły małoletniego dziecka, ale też i pełnoletniego niemogącego się samodzielnie utrzymać.

  O mnie 

Moją misją jest dążenie do tego, aby prawo służyło człowiekowi, a nie odwrotnie. Jestem przekonana, że wytrwałe i konsekwentne działanie jest krokiem w stronę osiągnięcia sukcesu. Świadczenie usług prawnych to moja praca, ale też i pasja. Dlatego nie brakuje mi energii do podejmowania nowych wyzwań i walki o prawa osób, które mi zaufały. Zależy mi na stworzeniu takiej atmosfery, gdzie każdy Klient będzie miał poczucie, że znalazł się w dobrych rękach. Od adwokata wymaga się często ludzkiego wsparcia i zrozumienia w trudnych życiowych sytuacjach. Jestem tego świadoma.

  Jestem tutaj  

  Kontakt ze mną 

Od poniedziałku do piątku:

7.30 - 15.30

 

Istnieje możliwość umówienia się na wizytę w innych godzinach, po wcześniejszej konsultacji telefonicznej.

Strona www stworzona w kreatorze WebWave.

  Godziny otwarcia 

ul. Sądowa 1, 42-700 Lubliniec

  +48 694 678 446

  kontakt@adwokat-klimas.pl

Numer rachunku bankowego

ING Bank Śląski S.A.

74 1050 1155 1000 0092 8978 8367